Nieoczekiwany zwrot akcji
– Na początku spotkania przegrywaliśmy 0:2 i sytuacja prezentowała się dość ponuro. Mimo to, chwała moim zawodnikom za to, że potrafiliśmy odmienić przebieg rywalizacji – powiedział trener GKS Katowice podczas konferencji prasowej po meczu.
Podkreślił, że jego drużyna w pierwszej części meczu wykazała się znaczną nieefektywnością.
Kluczowe zmiany w szatni
– W przerwie w szatni nie było żadnego chaosu, wszyscy zdawali sobie sprawę, że nie możemy zostawić meczu w takim stanie. Wszyscy wiedzieliśmy, że zdobycie pierwszego gola będzie kluczowe, co szybko zrealizowaliśmy – dodał.
Trener zaznaczył, że zarówno on, jak i zespół zdawali sobie sprawę, iż obie drużyny miały szansę na zdobycie pełnej puli punktów. Zauważył, że nie jest to zaskakujące, ponieważ na boisku walczyły drużyny o podobnym potencjale kadrowym.
Refleksje trenera Zagłębia Lubin
Leszek Ojrzyński, trener Zagłębia Lubin, również podzielił się swoimi odczuciami po remisie.
– Mieliśmy pełną kontrolę nad meczem, ale trzeba pamiętać, że prowadzenie 2:0 nie oznacza jeszcze zwycięstwa. W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze, szkoda, że nie wykorzystaliśmy szans na więcej goli. W przerwie mówiliśmy sobie, że musimy w drugiej części nie stracić bramki, a wręcz zdobyć kolejną – ocenił.
Na koniec Ojrzyński wskazał, że pierwszy gol dla GKS padł po rzucie wolnym, który dodał energii drużynie gospodarzy.
– GKS się obudził, grając przed własną publicznością – zauważył. Dodał, że jego zdaniem w akcji, która zakończyła się golem na 2:2, jeden z zawodników był faulowany, chociaż nie przewrócił się w tym momencie.
– W końcowej fazie meczu wzięliśmy sprawy w swoje ręce i mieliśmy dwie znakomite sytuacje, ale niestety nie udało nam się zdobyć bramki – zakończył Ojrzyński.
Podsumowanie
Ten mecz pokazał, że w piłce nożnej nic nie jest pewne aż do ostatniego gwizdka. Obie drużyny zademonstrowały duże umiejętności, a emocje były na najwyższym poziomie. Takie spotkania tylko potwierdzają, jak wyrównany jest poziom w ligowych zmaganiach.